Powstał na bazie spalinowego Steyra 4140 Expert CVT. Jest od niego cięższy o około 20 procent, co jest związane m.in. z zastosowaniem akumulatora wysokonapięciowego. Jest też wyższy o ponad 40 centymetrów, bo ma umieszczone nad kabiną zbiorniki na wodór. Mowa o prototypowym traktorze Steyr FcTrac, którego gigantycznym atutem jest to, że nie generuje spalin jak maszyny diesla. Nie potrzebuje więc dodatkowych filtrów czy katalizatorów.
Firma Steyr od wielu lat szuka alternatywnych paliw do zasilania ciągników. Zbudowała już kilka prototypowych maszyn zasilanych biogazem i gazem ziemnym. W zeszłym roku poinformowała, że wspólnie z naukowcami z Uniwersytetu Technicznego w Wiedniu, Instytutu Układów Napędowych i Technologii Motoryzacyjnej (IFA), stworzyła zasilany wodorem ciągnik o nazwie FcTrac. Traktor powstał w ramach projektu finansowanego przez Austriacką Agencję Promocji Badań (FFG). Choć bazę przy jego tworzeniu stanowił standardowy 130-konny ciągnik z silnikiem diesla – Steyr 4140 Expert CVT – to aż 46 procent części i podzespołów jest innych. FcTrac nie posiada m.in. silnika spalinowego czy bezstopniowej skrzyni biegów.

Ciągnik FcTrac wykorzystuje proces odwróconej elektrolizy. Jego kluczowym komponentem są wodorowe ogniwa paliwowe o mocy 100 kW, które przekształcają wodór i tlen w energię elektryczną. Wytworzony prąd jest wykorzystywany do zasilania układu jezdnego, WOM-u czy hydrauliki. W tym ciągniku gaz jest przechowywany w czterech kompozytowych zbiornikach wykonanych z włókien węglowych. Zbiorniki mają łącznie 310 litrów pojemności i są umieszczone nad kabiną. Jeden zbiornik jest w stanie pomieścić 3,1 kg wodoru zmagazynowanego pod ciśnieniem 700 barów. Tak więc łącznie w czterech butlach da się zmagazynować 12,4 kg gazu. Choć pod względem mocy FcTrac dorównuje swojemu spalinowemu odpowiednikowi to różnica jest taka, że na nagromadzonym gazie da się pracować znacznie krócej, bo około pół dnia i to tylko pod warunkiem, że ciągnikiem nie są wykonywane ciężkie prace polowe. Traktor z ogniwami jest też znacznie cięższy, bo jego masa własna wynosi 7,25 tony. To o niemal 2 tony więcej, w porównaniu do traktora z silnikiem diesla. Ta różnica to pokłosie m.in. zastosowania ciężkiego akumulatora wysokonapięciowego o pojemności 14 kWh pełniącego funkcję bufora, który wspomaga napęd w chwilach największego zapotrzebowania na energię.

Na świecie podjęto już wiele prób rozpowszechnienia ciągników napędzanych wodorem. Miało to miejsce w Niemczech, USA czy w Chinach. Dlaczego wciąż takie rozwiązanie nie upowszechniło się? Z jednej strony problemem jest dostęp do paliwa jakim jest wodór. Firma Steyr liczy na upowszechnienie się lokalnej produkcji wodoru np. w biogazowniach, oczyszczalniach ścieków czy elektrociepłowniach. Podaje, że z około 15–16 kg suchej biomasy można wyprodukować wodór równoważny około 3,5 litra oleju napędowego. Ograniczeniem są również wysokie koszty materiałów potrzebnych do produkcji traktorów pracujących na paliwie wodorowym. Innym problemem jest konieczność stosowania niezwykle wydajnych układów chłodzenia odprowadzających ciepło z ogniw paliwowych. Muszą mieć one nawet dwukrotnie większą powierzchnię niż w silnikach diesla. Aby spełnić te wymagania w FcTrac pakiet chłodnic został zamontowany nad kabiną ciągnika.