W marcu br. Ministerstwo Infrastruktury zapowiedziało przygotowanie zmiany przepisów i wprowadzenie abolicji, na mocy której zalegalizowane byłyby ciągniki MTZ Belarus, które zostały zarejestrowane w Polsce po 1 stycznia 2016 roku mimo braku wymagań homologacyjnych. Od tego czasu minęło pół roku, a przepisów jak nie było, tak nie ma.

Sprawa dotyczy niemal 7000 białoruskich ciągników. Rolnicy kupili je i zarejestrowali zgodnie z prawem. Problemy zaczęły się, gdy organy państwa dopatrzyły się braku europejskiej homologacji dla tych maszyn. Samorządowe Kolegia Odwoławcze (SKO) zaczęły badać sprawę rejestracji tych maszyn i na wniosek prokuratury rozpoczęły uchylać decyzje o ich rejestracji, zmuszając właścicieli do wycofania maszyn z użytku. Ministerstwo Infrastruktury, aby pomóc rolnikom, zapowiedziało przygotowanie przepisów abolicyjnych na mocy których traktory zostaną zalegalizowane. Niestety do dzisiaj przepisy nie zostały wprowadzone, dlatego Ruch Gospodarstw Rodzinnych czyli stowarzyszenie, które ma bronić rolników, postanowiło zaapelować do rządzących o natychmiastowe uregulowanie tej sprawy.

– Rolnicy nie popełnili tutaj żadnego błędu. Kupili ciągniki sprowadzone przez importera, zapłacili za nie, ubezpieczyli i zarejestrowali w urzędach. A teraz po kilku latach dostają pisma o cofnięciu rejestracji. Dlaczego w tej sprawie karani są rolnicy, a nie urzędnicy którzy rejestrowali te traktory czy importer, który je sprowadził do Polski? – pyta Karol Faszczewski z Ruchu Gospodarstw Rodzinnych.

Jednym z rolników, który kupił ciągnik MTZ Belarus jest Mariusz Maksymowicz z podlaskiej wsi Średnica-Pawłowięta w gminie Szepietowo. Wspólnie z rodzicami prowadzi trzydziestohektarowe gospodarstwo w którym utrzymuje 80 krów. Białoruską maszynę nabył w 2018 roku. Wybrał 136-konny model MTZ Belarus 1221.3. Traktor został zarejestrowany. Najpierw na ten ciągnik rolnik otrzymał dowód tymczasowy, a po miesiącu odebrał twardy dowód rejestracyjny.

– Pod koniec listopada zeszłego roku otrzymałem pismo z SKO w Białymstoku w sprawie wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie rejestracji ciągnika MTZ Belarus. Potem otrzymałem decyzję że rejestracja ciągnika jest nieważna. W sierpniu tego roku tuż po żniwach, otrzymałem kolejne pismo, że decyzja jest ostateczna i że przysługuje mi prawo odwołania do wyższej instancji – opowiada Mariusz Maksymowicz.

Rolnicy w sprawie rejestracji ciągników MTZ Belarus nie popełnili błędu, a niestety ponoszą konsekwencję bałaganu w przepisach, dlatego domagają się szybkiego wprowadzenia obiecanej abolicji. Podkreślają, że SKO wciąż wydają decyzje o cofnięciu kolejnych dowodów rejestracyjnych, przez co właściciele białoruskich traktorów tracą możliwość poruszania się nimi po drogach publicznych. Nie mogą dojechać do pól oddalanych od gospodarstwa, aby móc wykonać prace polowe. Niejednokrotnie spłacają też kredyty zaciągnięte na zakup tych maszyn. Nie mogą również sprzedać białoruskich ciągników. Dlatego zwróciliśmy się do Ministerstwa Infrastruktury z pytaniami: na jakim etapie znajdują się prace nad przepisami abolicyjnymi? Kiedy można się spodziewać wejścia ich w życie? Po otrzymaniu odpowiedzi, opublikujemy je na naszym portalu.