Zaprezentowany dzisiaj najnowszy ciągnik Lindnera – model Lintrac 160 LDrive – uzyskuje z czterocylindrowego silnika moc 175 KM. To o niemal czterdzieści koni więcej w porównaniu do najmocniejszego ciągnika znajdującego się obecnie w ofercie tego austriackiego producenta. Uwagę przy nowej maszynie przykuwa też to, że ma on wszystkie koła skrętne, co ma gwarantować niebywałą zwrotność. Dlatego firma z Kundl uważa, że ten model z powodzeniem sprawdzi się zarówno w pracach polowych, jak i załadunkowych wykonywanych w obrębie gospodarstwa.

Nowy Lintrac 160 LDrive zaskakuje pod wieloma względami. W porównaniu do pozostałych ciągników tego producenta, nie napędza go silnik Perkinsa. Postawiono na motor FPT. Jest to czterocylindrowa jednostka NEF 45 o pojemności skokowej 4,5 litra, która generuje 175 koni i która przy 1500 obr./min osiąga maksymalny moment obrotowy 700 Nm. W układzie przeniesienia napędu zastosowano przekładnię bezstopniową TMT14, która jest efektem współpracy Lindera z firmą ZF. Skrzynia ma cztery zakresy prędkości. Dzięki funkcję Smart Lift, są one automatycznie dobierane do wykonywanego zadania. Ta funkcja, która współgra z silnikiem i hydrauliką, powstała głównie z myślą o zadaniach wykonywanych ładowaczem czołowym. Przekładnia pozwala rozpędzić traktora do 50 km/h. Komfort podczas jazdy gwarantuje przednia oś marki Carraro z niezależną amortyzacją obu kół.

Kabina nowego modelu ma o 30 procent większą objętość w porównaniu do kabin montowanych w innych ciągnikach Lindnera 

Nowy model otrzymał układ hydrauliczny marki Bosch-Rexroth o przepływie 120 l/min. Podobnie jak inne traktory tego producenta zastosowano oddzielny zbiornik oleju dla hydrauliki zewnętrznej. Dzięki temu różne oleje dostające się do układu ciągnika wraz z podłączanymi maszynami nie przedostają się do przekładni, co wydłuża jej żywotność. Deklarowany przez producenta udźwig na tylnym podnośniku wynosi 7 ton. Masa własna to 6,8 tony, a dopuszczalna jego masa całkowita sięga 11 ton. Do dyspozycji są czterech prędkości WOM: 540 i 1000 obr./min oraz ekonomiczne 540E i 1000E, w których prędkości standardowe osiągane są przy niższych obrotach silnika.

Seryjna produkcja ciągnika Lindner Lintrac 160 LDrive ma wystartować w maju przyszłego roku. Traktor ma kosztować w granicach 175 tys. euro, co daje ok. 745 tys. zł. Tak więc 1 KM tej maszyny będzie kosztował 4250 zł.

Do dyspozycji operatora będzie podłokietnik na którym znajduje się m.in. joystick do przyspieszania i zwalniania. Z podłokietnikiem jest zintegrowany 10-calowy monitor

Najnowszy ciągnik ma być maksymalnie wszechstronny. Dlatego aby można nim było manewrować na ograniczonej przestrzeni jego tylna oś jest skrętna, a kąt wychylenia tylnych kół sięga 20 stopni. Dzięki temu da się nim zawrócić w okręgu o średnicy 8,5 metra. Tylne koła – podobnie jak ma to miejsce w ładowarkach teleskopowych – da się ustawić w tzw. tryb kraba, gdzie wszystkie koła się skierowane w tym samym kierunku. Takie rozwiązanie sprawdzi się np. podczas koszenia łąki na pagórkowatym terenie.

Kąt skrętu tylnych kół sięga 20 stopni

Austriacki producent informuje, że w nowym traktorze zastosował kabinę, która ma o 30 procent większą objętość od tych stosowanych w innych modelach. Kabina jest amortyzowana pneumatycznie. Do dyspozycji operatora jest pneumatyczne siedzenie, klimatyzacja oraz wielofunkcyjny podłokietnik, który jest połączony z ekranem dotykowym o przekątnej 10 cali. Z poziomu monitora można sterować głównymi funkcjami ciągnika. Lindner informuje, że traktor będzie można zamówić z pakietem zimowym obejmującym podgrzewany fotel, podgrzewaną przednią szybę i podgrzewane lusterka boczne. Nowy model wyróżnia się zmieniony designem. Otrzymał oświetlenie nowego typu, które jest tak zintegrowane z dachem, że nie wystaje poza jego obrys. Uwagę przykuwają też światła zamocowane na przednich błotnikach kół.