Największa w Polsce wystawa poświęcona technice i technologii produkcji wysokiej jakości pasz dla bydła Zielone Agro Show 2025, pokazała jakie maszyny w kolejnych latach będą wiodły prym na łąkach. Na dziewięć uczestniczących w pokazach zestawów koszących, aż siedem stanowiły potrójne zestawy typu motyl. Połowa zgrabiarek układała pokosy taśmami, a najmniejszy z prezentowanych przetrząsaczy karuzelowych miał niemal 13 metrów szerokości. Po raz pierwszy w pokazach uczestniczyło więcej prasoowijarek niż pras.

Tegoroczną wystawę Zielone Agro Show w Ułężu (woj. lubelskie) – jak podaje organizator Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych – odwiedziło około 23 000 osób. Mogli oni zapoznać się z ofertą 168 wystawców. Tradycją imprezy, która w tym roku odbyła w dniach 24 i 25 maja, jest to że maszyny rolnicze można pokazać również w pracy. Z takiej możliwości skorzystało dziesięciu producentów, którzy łącznie wystawili 30 różnych zestawów. Na pierwszy ogień poszły kosiarki, a raczej szerokie zestawy koszące, bo to one w tym roku wiodły prym. Nie lada gratką była możliwość zobaczenia najnowszej kosiarki GMD 9530 RV. To pierwsza maszyna firmy Kuhn w której pokosy są formowane ślimakami. Dotychczas tylko trzech europejskich producentów (Pöttinger, Krone, Claas) oferowało w swoich maszynach takie rozwiązanie. Co przemawia za ślimakami? Niższa masa w porównaniu z kosiarkami o tej samej szerokości roboczej, ale z transporterami. Różnica w wadze wynika z tego, że w rozwiązaniu z taśmami potrzebny jest spulchniacz, który przerzuca zieloną masę na przenośnik. Przy ślimakach skoszona trawa dostaje się w ich obręb bez dodatkowych elementów. Lżejsza konstrukcja daje możliwość pracy ze słabszymi mocowo ciągnikami, co w efekcie przyczynia się do oszczędności paliwa. A im niższa jest masa własna, tym mniejsze jest też ugniatanie darni.

– Kosiarka GMD 9530 RV waży około 3,3 tony. Poradzi sobie z nią traktor o mocy 200–210 koni – informuje Jacek Skawina z firmy Kuhn Maszyny Rolnicze. – W zależności od zastosowanej kosiarki czołowej można w niej ustawić szerokość roboczą w zakresie od 9,10 do 9,50 metra. Co do ślimaków, to formują one pokos o szerokości od 1,50 do 2,0 metrów. Mają 50 cm średnicy i obracają się z prędkością 900 obr./min, co sprawia, że są odporne na zapychanie.

W kosiarce Kuhn GMD 9530 RV pokos formują ślimaki, które mają po pół metra średnicy

Isobus staje się standardem

W zestawach koszących standardem staje się kompatybilność z systemem Isobus. Dzięki temu nie trzeba zamawiać dodatkowych monitorów, a maszyny można obsługiwać wprost z terminala ciągnika. Takie rozwiązanie znajdziemy m.in. w polskich kosiarkach marki SaMASZ – modelach KDD 911 STH Isobus oraz KDD 941 STH Isobus o szerokości roboczej odpowiednio 9,10 oraz 9,40 metra. 

– Wszystkimi funkcjami tej kosiarki można sterować z terminala ciągnika – mówi Mateusz Rymarz z firmy SaMASZ wskazując na kosiarkę KDD 911 STH Isobus. – Z jego poziomu można „ustawić do pionu” transportery, gdy chcemy, aby zielonka była rozkładana na całej powierzchni łąki. Można je także przestawić do pracy, aby móc formować materiał w pokosach. Da się także zmieniać prędkość taśm. Istotne jest, że w tej kosiarce możliwe jest indywidualne sterowanie każdym z transporterów, co znacznie zwiększa możliwości wykorzystania maszyny. Dodam, że z terminala ciągnika można również ustawiać wielkość nacisku każdej listwy tnącej na podłoże.

Prezentowana w Ułężu kosiarka SaMASZ KDD 911 STH Isobus pracuje na szerokości 9,10 metra. Podlaski producent zapowiada opracowanie zestawów opartych na wózkach jezdnych, których szerokość robocza sięgnie 12–13 metrów

W system Isobus są wyposażone wszystkie kosiarki firmy Claas. W Ułężu zaprezentowany został zestaw typu motyl składający się z kosiarki czołowej Claas Disco 3600 Move FC oraz tylnej Claas Disco 9700 C Auto Swather, który został zakupiony przez rolnika.

– Zauważalny jest wzrost zainteresowania w naszym kraju takimi szerokimi kosiarkami, co z jednej strony wynika ze zwiększania wydajności, z drugiej – z konieczności pozyskiwania lepszych jakościowo pasz, co jest możliwe, gdy pozyskuje się je w optymalnym terminie – podkreśla Patryk Piontek z firmy Claas Polska. – Jeżeli chodzi o ten zestaw to można tutaj indywidualnie sterować każdą z kosiarek. Z terminala ciągnika da się np. zaprogramować wielkość odciążenia, ustawić pozycję i prędkość taśm transportowych układających pokos lub czas po którym po obniżeniu lub uniesieniu przedniej kosiarki obniżą się lub uniosą się tylne. Unikalnym rozwiązaniem jest umieszczony centralnie na każdej z tylnych kosiarek wahacz, dzięki któremu można wysunąć lub wsunąć każde z ramion, co przydaje się gdy na polu natrafi się na jakąś przeszkodę np. słup czy studzienkę.

Zestaw typu motyl składający się z kosiarki czołowej Claas Disco 3600 Move FC oraz tylnej Claas Disco 9700 C Auto Swather jest pierwszą tego typu maszyną sprzedaną w Polsce

W prezentowanym zestawie możliwe jest ustawienie szerokości koszenia w zakresie od 8,80–9,50 metra. Dzięki taśmom materiał może być układany w jednym pokosie. Po odchyleniu taśm da się rozłożyć skoszoną zielonkę na całej powierzchni łąki. Kosiarka Claas Disco 9700 C Auto Swather waży 3900 kg. Podczas pokazów była zawieszona na traktorze Claas Axion 870 o mocy 280 KM.

PROTOTYPOWA KOSIARKA CZOŁOWA OD SIPMY

Na wystawie Zielone Agro Show lubelska firma Sipma po raz pierwszy publicznie pokazała prototypową czołową kosiarkę dyskową KDC 3055 Sprint. Jest to trzymetrowa maszyna z listwą tnącą własnej produkcji. Listwa ma sześć dysków uzyskujących niecałe 2800 obr./min oraz posiada wymienne wkłady pośrednie umieszczone między dyskami. Sprężynowy układ odciążający ma gwarantować optymalny nacisk listwy tnącej na podłoże. Kosiarkę będzie można wyregulować na wysokość koszenia od 43 do 73 mm, co jest realizowane zmianą kąta pochylenia listwy tnącej w granicach od 0 do 5 stopni. Maszyna będzie wymagała do współpracy traktora o mocy 80 KM.

Prawie 15 metrów za jednym przejazdem

Skoszona na pokazach trawa była przetrząsana. Z tym zadaniem mierzyły się trzy przetrząsacze karuzelowe. Wszystkie niezwykle wydajne, wszak najmniejszy w gamie dziesięciowirnikowy irlandzki McHale ProPel T10-1260 ma 12,6 metra szerokości roboczej. Do pracy wyjechał także przetrząsacz SaMASZu – dwunastowirnikowy najnowszy model P12-1330T (szer. rob. 13 m) oraz słoweński SIP Spider 1500/14T z czternastoma karuzelami (szer. rob. 14,8 m). Jakie wydajności uzyskuję te maszyny? SaMASZ podaje, że jego maszyna w godzinę jest w stanie przerzucić zielonkę na powierzchni 20 hektarów. Z kolei SIP ocenia wydajność swojej maszyny na imponujące 22 hektary na godzinę.

Niemal 15 metrów za jednym przejazdem! Najszerszym przetrząsaczem uczestniczącym w pokazach był słoweński SIP Spider 1500/14T  

Zielonka była formowana w pokosach z wykorzystaniem sześciu zgrabiarek. Połowę stanowiły zgrabiarki taśmowe, które z roku na rok zyskują na popularności. Dlaczego? Bo jak powiedział nam przedstawiciel jednego z producentów tego typu maszyn, na tle zgrabiarek karuzelowych bardzo czysto grabią materiał, który zawiera mniej popiołu i innych zanieczyszczeń. Wynika to z tego, że nie przesuwają zielonki po łące, tylko ją podnoszą i odkładają w pokosy. Dużym ich atutem jest też to, że nie gubią delikatnych listków lucerny, czy koniczyny. W efekcie więcej białka pozostaje w paszy.

Wyjątkowe w zgrabiarkach taśmowych jest to, że potrafi niezwykle czysto zgrabiać materiał, przez co mniej  ziemi i kamieni trafia do paszy. To wszystko w połączeniu z wysoką wydajnością sprawia, że zgrabiarki taśmowe zyskują na popularności

Folia od razu na belę

Jeżeli chodzi o tendencję w zakresie formowania balotów, to coraz więcej producentów oferuje w swoich maszynach możliwość zastąpienia siatki folią już na etapie zwijania beli.Korzyści z tego wynikające to wyższa jakość kiszonki, bo podczas nakładania na belę tylko folii, zwiększa się stopień zagęszczenia materiału przy jednoczesnym zmniejszeniu średnicy beli. Dlaczego? Siatka jest materiałem elastycznym, który umożliwia częściowe rozprężenie beli opuszczającej komorę zwijającą. Przy folii elastyczność jest ograniczona. Jeden z producentów podał nam nawet, że przy folii średnica beli może się zmniejszyć nawet o 3 cm, co odpowiada redukcji tlenu o ok. 70 litrów. Powoduje to szybki spadek wartości pH. Taki materiał lepiej się zakisza.

Zastąpienie siatki folią już na etapie zwijania beli zwiększa stopień zagęszczenia materiału. Jak to możliwe? Siatka jest materiałem elastycznym, który umożliwia częściowe rozprężenie beli opuszczającej komorę zwijającą. Przy folii elastyczność jest ograniczona

Bele owinięte folią zamiast siatki są również odporniejsze na deformacje i uszkodzenia przy transporcie i składowaniu. Kolejnym argumentem jest łatwiejsze otwieranie bel i szybszy dostęp do paszy, wszak odpada czynność usuwania siatki. Mając do czynienia z jednym materiałem, łatwiejsza jest segregacja do recyklingu. Przy wykorzystywaniu siatki, a później folii, mamy dwa rodzaje odpadów. Warto dodać, że na pięć uczestniczących w pokazach prasoowijarek, trzy zaprezentowały takie rozwiązanie.