Niemiecki rolnik August Kuhlenkamp z Paderborn opracował maszynę, która potrafi bezpośrednio na polu wyczyścić słomę z zanieczyszczeń. Dzięki temu, że podnosi pokosy, napowietrza je i odkłada w innym miejscu, skraca się również czas schnięcia słomy. Konstruktor podzielił się z naszą redakcją informacjami o tej maszynie. Ujawnił jakie ma plany na przyszłość.
Przy tworzeniu prototypowej maszyny rolnik współpracował z pracownikami Wyższej Szkoły Zawodowej w Kolonii. Naukowcy uczestniczyli również w testach polowych. Brali w nich udział także specjaliści z Izby Rolniczej Północnej Nadrenii-Westfalii. Podczas testów udało się na przykład ocenić jakość słomy jęczmiennej poddanej procesowi oczyszczania. Okazało się, że taki materiał, w porównaniu do słomy nieoczyszczonej, zawierał o 99,8 proc. mniej bakterii, o 90,8 proc. mniej drożdży oraz o 79,3 proc. mniej pleśni. W materiale oczyszczonym mniejsze jest więc ryzyko pojawienia się grzybów wytwarzających groźne dla zdrowia zwierząt mikotoksyny.

– Ta maszyna jest w stanie oddzielić od słomy różnego typu zanieczyszczenia typu piasek czy nasiona chwastów – mówi August Kuhlenkamp. – Działa tak, że w pierwszym etapie pokos jest unoszony z pola podbieraczem. Następie słoma trafia w strefę, w której „od dołu” kierowane jest powietrze o natężeniu 3 m3 na sekundę. Słoma jako lżejszy materiał unosi się, natomiast cięższe zanieczyszczenia jak piasek opadają na ziemię przechodząc przez sita z otworami, które można dobrać w zależności od wymagań. Na koniec cztery ustawione poziomo przenośniki ślimakowe przekazują słomę na bok maszyny, gdzie jest ona odkładana na pokosie.

Zdaniem rolnika, maszyna nie ma dużych wymagań bo potrzebuje ok. 40-50 KM, więc spokojnie poradzi sobie z nią traktor 65-konny. Taki zestaw jest w stanie pracować z prędkością od 6 do 8,5 km/h osiągając wydajność do 5–6 hektarów na godzinę. Maszyna nie tylko oczyszcza słomę, ale może być również wyposażona w rozwiązanie pozwalające zebrać zanieczyszczenia typu nasiona chwastów, co może przyczynić się do ograniczenia ilości stosowanych herbicydów. Wykorzystane w maszynie rozwiązania mają ochronę patentową.
– Przygotowuję się do budowy pięciu takich maszyn. Wykonam je we własnym zakresie, bo na razie ze względu na problemy w branży maszyn rolniczych nie udało się znaleźć inwestora, który zająłby się produkcją tej maszyny. Dodam, że oprócz słomy maszyna nadaje się do oczyszczania również siana – kończy August Kuhlenkamp.
