W latach 2010–2024 wystawa rolnicza Opolagra odbywała się w Kamieniu Śląskim. Tegoroczna edycja, którą zaplanowano na 13–15 czerwca, „zatrzyma się” na lotnisku w Polskiej Nowej Wsi koło Opola. Ostatni raz Opolagra gościła w tym miejscu w 2009 roku.
Opolagra to największa wystawa plenerowa poświęcona technice rolniczej odbywająca się na południu Polski. Zeszłoroczna edycja – jak informuje jej organizator DLG Agrofood – przyciągnęła około 38 000 zwiedzających. Mogli oni zapoznać się z ofertą 353 wystawców pochodzących z 9 krajów, którzy rozlokowali swoje produkty na ponad 42 hektarach.

Nie lada gratką towarzyszącą tej wystawie był zorganizowany przez DLG i firmę Agro-Efekt zlot o nazwie MaszynEra, który zgromadził prawie 30 zabytkowych klasyków John Deere’a wyprodukowanych do 2000 roku. Szczególną uwagę przykuwał amerykański model D z 1934 roku, który zdobył tytuł maszyny zlotu. Jego właścicielem jest Andrzej Budzisz, kolekcjoner zabytkowych ciągników z Dolnego Śląska, które zbiera tego typu sprzęt od 2015 roku. W swojej kolekcji posiada 10 traktorów oraz 4 samochody.
– Z tego co mi wiadomo – Andrzej Budzisz wskazuje na nagrodzonego John Deere’a D – jest to jedyny w Polsce taki traktor „na chodzie”. Napędza go benzynowy silnik o pojemności 8,2 litra. Ma dwa cylindry, które są ustawione poziomo.
Podczas tegorocznej Opolagry ma odbyć się druga edycja zlotu MaszynEra, która wedle zapowiedzi, ma zgromadzić jeszcze więcej klasyków John Deere’a.

Na zeszłorocznym zlocie MaszynEra prezentowane były m.in. dwa ciągniki John Deere z Kombinatu Rolnego Kietrz. Pierwszy to pochodzący z 1996 roku model 8400 o mocy 260 KM. Ten ciągnik przepracował już (uwaga!) ponad 30 500 motogodzin. Jakie zadania teraz wykonuje? Współpracując z wałem do rozgarniania masy służy do ubijania i wyrównywania zielonki w silosach. Co ciekawe po 16 000 motogodzin była w nim przeprowadzona próba silnika, która wskazała tylko niewielki, bo około 7 procentowy spadek mocy.

Drugim ciągnikiem z Kombinatu Rolnego Kietrz był o rok starszy model 4955, fabrycznie dysponujący mocą 228 KM. Ta maszyna ma za sobą ponad 23 000 godzin pracy. Był to jeden z pierwszych zachodnich ciągników, który trafił do Kombinatu. W pierwszych latach kręcił nawet po 2300 motogodzin rocznie zastępując w pracy kilka użytkowanych wtedy traktorów Ursus. Dzisiaj nie wykonuje już ciężkich prac, bo po zalaniu kół wodą jest wykorzystywany do ugniatania zielonki w silosach.