Ponad czterystukonny ciągnik John Deere 8R 370 stworzony został do pracy w trudnych polowych warunkach, ale w gospodarstwie Państwa Zakrzewskich w powiecie białostockim (woj. podlaskie) taki traktor ze względu na wysoką masę własną sięgającą niemal 13 ton jest wykorzystywany również do ubijania zielonki w silosie.
W tym gospodarstwie pierwszy John Deere pojawił się w 2006 roku. Był to model 6420. Obecnie w parku maszynowym znajduje się aż dziesięć ciągników John Deere, z tego dwa dołączyły do floty w tym roku. To modele 6M 155 oraz 8R 370.
– Testowaliśmy ciągniki różnych marek. O wyborze modelu 8R 370 zadecydował – jak podkreśla Hubert Zakrzewski – niesamowity uciąg tego traktora połączony z wysokim komfortem pracy dla operatora. Komfort gwarantuje przekładnia bezstopniowa AutoPowr i joystick CommandPRO, fotel z funkcją masażu oraz dwie kamery – jedna skierowana do przodu, druga do tyłu. Na wyposażeniu tego ciągnika znalazł się również system do regulacji ciśnienia w oponach.

Hubert Zakrzewski wraz z rodziną prowadzi jedno z nowocześniejszych gospodarstw mlecznych w regionie. Uprawiają oni ok. 450 hektarów, z tego 220 ha zajmuje kukurydza. a 200 ha trawa i lucerna. Reszta jest obsiewana zbożem. Gospodarstwo zajmuje się hodowlą bydła i produkcją mleka. Stado liczy około 1000 sztuk, w tym jest 500 krów dojnych.
– Prowadzimy produkcję mleczną, dlatego jakość kiszonki z kukurydzy jest dla nas absolutnie kluczowa. Od niej zależy zdrowie stada i poziom produkcji mleka, stąd przy wyborze sieczkarni mocno zwracaliśmy uwagę na jakość cięcia, stopień uszkodzenia i rozdrobnienia ziarna – mówi Hubert Zakrzewski. – Testowaliśmy maszyny różnych marek, ale najlepsze efekty dawała sieczkarnia John Deere 8400, którą w tym roku kupiliśmy. W gospodarstwie posiadamy też drugą sieczkarnię John Deere 8300, która pracuje u nas trzeci sezon. Jedna będzie zbierała kukurydzę, druga trawy i lucernę.

Zakrzewscy mocno inwestują w rolnictwo precyzyjne. Jednym z ostatnich ich zakupów był odbiornik StarFire 7000 wraz z mobilnym RTK, który zapewnia prowadzenie maszyn z dokładnością do 2,5 cm.
– Odbiorniki są mobilne, więc w kilka sekund możemy przełożyć je na inne maszyny. W przyszłości chcemy również korzystać z czujnika HarvestLab, aby móc tworzyć mapy plonu oraz mapy zawartości składników pokarmowych w zbieranym materiale przeznaczonym na kiszonki – dodaje Hubert.
Państwo Zakrzewscy współpracują z lokalnym dealerem – firmą Fricke Maszyny Rolnicze. W ciągu ostatnich trzech lat zakupili u tego dealera trzy ciągniki i dwie sieczkarnie.
– Serwis tej firmy działa szybko i sprawnie, a to dla nas niezwykle ważne. Bowiem każda godzina opóźnienia w zbiorze kiszonki to realne straty dla stada – podkreśla rolnik.















