Firma Primator działa na rynku od 33 lat. Zaczynała jako zakład świadczący usługi w zakresie napraw maszyn i ciągników, a od połowy lat 90. z powodzeniem sprzedaje maszyny rolnicze. Plasuje się w gronie najlepszych dealerów w kraju firm New Holland czy Kuhn. Jaki był dla tego podlaskiego dealera rok ubiegły i jakie ma plany na przyszłość? Z takimi pytaniami Przemysław Staniszewski, redaktor naczelny portalu ŚWIAT TECHNIKI zwrócił się do Arkadiusza Kraszewskiego, członka zarządu firmy Primator.

– W 2024 roku zarejestrowanych zostało w kraju 8566 nowych ciągników. To o ponad 1700 mniej niż w roku wcześniejszym. Spadek rejestracji sięgnął niemal 20 procent! Jaki był to rok z perspektywy dealera.

– To był trudny rok dla całej branży. W 2024 roku udało nam się sprzedać około 80 nowych ciągników rolniczych. To o mniej więcej 30–40 procent mniej niż w latach wcześniejszych. Sytuacja nie była lepsza w maszynach rolniczych, no może z wyjątkiem sprzętu do uprawy bezorkowej, który cieszył się dużym zainteresowaniem rolników. Wracając do ciągników, to o ile w latach wcześniejszych zauważalny był wzrost zainteresowania większymi mocowo traktorami, to już w tym roku duże wzięcie mają modele o mocy około 100 koni. Jesteśmy liderem w sprzedaży tych traktorów w regionie w którym działamy. Można powiedzieć, że jest to taki powrót do historii, bo gdy dwadzieścia pięć lat temu rozpoczynaliśmy współpracę z New Hollandem to przez pierwsze lata właśnie traktory o takiej mocy sprzedawały się najlepiej.

– Z czego wynika wzrost zainteresowania mniejszymi mocowo traktorami?

– Rynek kształtuje wsparcie unijne i w tym przypadku jest tak samo. Wzrost zainteresowania mniejszymi traktorami to efekt uruchomienia dotacji przeznaczonych dla mniejszych gospodarstw w celu unowocześnienia ich parku maszynowego. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku programu Rolnictwo 4.0, który sprawił że na przełomie roku podpisaliśmy bardzo dużo umów na zakup opryskiwaczy, rozsiewaczy czy siewników do kukurydzy wpisujących się w tę koncepcję. Obecnie trwa realizacja tych umów. Na ten rok zamówiliśmy m.in. trzy razy więcej opryskiwaczy niż miało to miejsce w roku 2024.

Primator jako jeden z pierwszych dealerów w Polsce otrzymał ciągniki najnowszej generacji New Holland T5 Dual Command. Niebawem zaprezentujemy je na naszym portalu

– W których regionach wasza firma sprzedaje najwięcej maszyn?

– Działamy głównie w promieniu do około 100 kilometrów od naszej siedziby w Czyżewie, czyli trzon naszej sprzedaży przypada na województwa podlaskie oraz mazowieckie. Jesteśmy obecni też w innych regionach np. w województwie warmińsko-mazurskim, ale są to raczej pojedyncze transakcje. Nie jest łatwo dzisiaj być sprzedawcą maszyn, bo konkurencja jest olbrzymia. O ile jeszcze kilka lat temu na palcach jednej ręki mogłem wymienić firmy działające w obrębie do kilkudziesięciu kilometrów od naszej siedziby, teraz jest ich tak dużo że trudno zliczyć. Są to zarówno oddziały dealerów znanych zachodnich marek, jak i mniejsze firmy. Z drugiej strony w ostatnim czasie rolnicy też ostrożniej podchodzą do inwestycji. Jest to zrozumiałe, bo muszą mierzyć się ze spadkami cen skupu czy wzrostem kosztów produkcji. Rozumiejąc sytuację jak jest, by wyjść naprzeciw tym problemom, oferujemy program finansowania fabrycznego 0 procent. Cieszy się on sporym zainteresowaniem, bowiem już około 60 procent ciągników sprzedajemy przy takiej formie finansowania.

Obecnie trzon sprzedaży Primatora stanowią ciągniki o mocy około 100 koni

– Wspomniał Pan o coraz większej liczbie oddziałów dealerów zachodnich marek. To może warto pójść tą samą drogą i otworzyć pierwszy oddział.

– Taki pomysł już się pojawił w naszej firmie. Raczej w tym roku ze względu na trudną sytuacje w branży nie powstanie żaden nasz oddział, bo wiąże się to ze sporymi wydatkami i kosztami. Temat jest jednak cały czas otwarty. Wraz z ewentualnym uruchomieniem oddziału musielibyśmy także zatrudnić dodatkowych pracowników. A z tym też jest dzisiaj problem. Dodam, że obecnie zatrudniamy około 30 osób.

– Dziękuję za rozmowę.